Od 1994 r. – czyli od momentu,
w którym włoski premier Silvio Berlusconi rozpoczął karierę polityczną – Włochy
stały się krajem permanentnego i nierozwiązywalnego konfliktu interesów, który
odbija się na mediach. Rodzina Berlusconich jest właścicielem stacji
telewizyjnej Mediaset mającej trzy kanały, wydawnictwa Mondadori oraz wielu
gazet, które albo posiada, albo kontroluje wydawnictwo (np. Il Giornale, il
Foglio, Panorama, Chi, Oggi, Focus, Cosmopolitan – łącznie 40 czasopism). Po
objęciu przez Silvia Berlusconiego funkcji premiera – pod jego wpływ dostała
się także włoska telewizja publiczna. Od lat premier wywiera presje na
przychylnych mu dziennikarzy, obsadza Radę Krajową TV i redakcje dzienników
swoimi ludźmi oraz walczy z niewygodnymi dziennikarzami, domagając się
publicznie ich zwolnienia. Fenomen włoski jest godny omówienia, aby przyjrzeć
się temu jak „miękka dyktatura“ – używając określenia Indro Montanelliego –
zdobyła i konsoliduje władzę dzięki mediom.
Edykt bułgarski
zwany także „dyktatem
z Sofii“, jest nazwą używaną w debacie politycznej Włoch, odnoszącą się do
wystąpienia premiera Silvia Berusconiego z dnia 18 kwietnia 2002 r.,
podczas wizyty oficjalnej w stolicy Bułgarii. W czasie konferencji prasowej,
Berlusconi oskarżył trzech dziennikarzy włoskich, którzy krytykowali jego
politykę, o „posługiwanie się telewizją w sposób przestępczy“. Byli to Enzo Biagi, Michele Santoro i Daniele Luttazzi.
„Ten Biagi i ten… jak on się nazywa?
Santoro… I ten trzeci Luttazzi – posługują się telewizją publiczną, utrzymywaną
z pieniędzy nas wszystkich, w sposób przestępczy. Myślę że jest
obowiązkiem nowego zarządu, aby coś takiego nie miało miejsca“ – tak brzmiały
słowa Berlusconiego.
Wystąpienie nowego premiera
zostało zinterpretowane przez opozycję oraz szeroką rzeszę społeczeństwa
włoskiego jako wyrażenie osobistej antypatii oraz woli politycznej, aby te trzy
osoby w telewizji nie pracowały. Trzech dziennikarzy zostało szybko usuniętych
z RAI.
Enzo Biagi
wraz z Indro Montanellim jest
uważany za nestora dziennikarstwa włoskiego. Urodzony w 1920 r., Enzo Biagi
poświęcił mediom swoje życie. Został uznany za najpopularniejszego włoskiego
dziennikarza XX wieku, piastował funkcję dyrektora wielu gazet, był autorem
licznych książek i programów telewizyjnych. Pracował w RAI od 1961 r. Jego
największym sukcesem stał się program „Fakt“, transmitowany od 1995 r. zaraz po
wieczornym dzienniku telewizyjnym jedynki i mający najwyższą oglądalność.
Tuż przed majowymi wyborami w
2001 r., kiedy ważyły się losy powrotu Berlusconiego do władzy, znany toskański
komik Roberto Benigni, w wywiadzie udzielonym Biagiemu w programie „Fakt“
skomentował ironicznie konflikt interesów magnata oraz „Umowę notarialną
z Włochami“, którą przyszły premier podpisał w innym programie telewizyjnym
„Drzwi w drzwi“. Nieco wcześniej - w marcu tego samego roku, Indro Montanelli
podczas jednego ze swoich ostatnich wywiadów udzielonych przed śmiercią
powiedział w programie Biagiego, że Berlusconi to wirus, który zaatakuje i
zniszczy Włochy, i że jego rządy będą „miękką dyktaturą“ opartą na korupcji.
Po „edykcie bułgarskim“, nowy
zarząd włoskiej telewizji państwowej nominowany z woli prawicowej partii
Berlusconiego, która wygrała wybory, zdjął z anteny program „Fakt“. Biagi
odszedł z telewizji w grudniu 2002 r. Kontynuował swoją pracę
dziennikarską w gazetach „Corriere della sera”, „L’Espresso”, „La Repubblica” i
innych mediach nie należących do rodziny Berlusconich. Spotkało go jeszcze
kilka przykrości za krytykę premiera. Nestor włoskiego dziennikarstwa wrócił do
telewizji dopiero po 5 latach, kiedy w 2006 r, wybory wygrała lewica. W jednym
z pierwszych odcinków swojego nowego programu przeprowadził wywiad
z Roberto Saviano – autorem „Gomorry“, na temat powiązań mafii
z polityką. Niestety powrót na antenę trwał krótko – Biagi zmarł w wieku
87 lat w listopadzie 2007 r.
Daniele Luttazzi
rozpoczynając karierę
telewizyjną był uważany za jednego z największych współczesnych satyryków
włoskich. Jego program satyryczno-polityczny „Satyrykon“ cieszył się ogromnym
powodzeniem i bił rekordy oglądalności, aż do odcinka, w którym to Luttazzi
zaprosił do studia „niewygodnego dziennikarza” Marco Travaglio, aby porozmawiać
o jego nowej książce „Zapach pieniędzy“, ujawniającej prawdziwe kulisy kariery
finansowej Silvia Berlusconiego. Podczas programu, włoska opinia publiczna
usłyszała po raz pierwszy to, co było sednem książki – a mianowicie historię o
stajennym Berlusconiego – Vittorio Mangano, będącym członkiem mafii i o jego
powiązaniach z Marcello Dell'Utrim – prawą ręką Berlusconiego.
Po „edykcie bułgarskim“
Luttazzi został oddalony z telewizji – oficjalnie jednak z innego
powodu. Jego głównym grzechem miało być to, że powąchał na wizji majtki znanej
aktorki Anny Falchi oraz symulował, że robi kupę.
Przez wiele lat satyryk występował tylko w
teatrze oraz realizował własne produkcje DVD rozprowadzane w drugim obiegu.
Luttazzi wrócił do telewizji w 2007 r. z programem „Dekameron“. Niestety
jego ostry język nie wytrzymał konfrontacji z telewizyjną poprawnością polityczną.
W jednym z odcinków „Dekamerona“ powiedział: „że aby znieść wizję
okropności wojny w Iraku, zamyka oczy i wyobraża sobie w jednej wannie
Berlusconiego z Ferrarą (dyrektor prawicowego dziennika „Il Foglio” – przyp.
aut.), którym sika na głowę Dell'Utri (senator i wspólnik Berlusconiego, skazany w pierwszej instancji za
powiązania z mafią – przyp. aut) oraz sra w gardło Previtiemu (adwokat
Berlusconiego skazany za korupcję)”. No cóż – należy zachować
granice dobrego smaku, zwłaszcza na wizji..
Luttazzi pożegnał się
z telewizją na zawsze. Swoim dowcipem wspomaga włoską lewicową prasę
drugiego obiegu oraz media internetowe. Pisze dla nowo powstałej włoskiej
gazety lewicowej „Il Fatto Quotidiano” (Fakt codzienny) http://www.ilfattoquotidiano.it/
oraz wspiera popularny blog
„Chiarelettere” (Jasne litery) http://www.chiarelettere.it/
założony przez Travaglia, Gomeza, Corriasa (także nowe prestiżowe wydawnictwo
włoskie). 25 marca 2010 r. Luttazzi brał udział w przedsięwzięciu medialnym
„RAI przez jedną noc“ zorganizowanym przez dziennikarzy włoskich jako protest
przeciwko kneblowaniu mediów.
W swoim monologu Luttazzi
przyrównał relację między Włochami a premierem Silvio Berlusconim do stosunku
analnego i zakończył „edyktem bułgarskim“: „Ten Minzolini (dyrektor włoskiej jedynki – przyp. aut) i ten… jak on się
nazywa? Masi (dyrektor RAI – przyp. aut)… I ten trzeci Berlusconi – posługują
się telewizją publiczną, utrzymywaną z pieniędzy nas wszystkich, w sposób
przestępczy“.
Michele
Santoro
zaczął swoją karierę telewizyjną już
jako człowiek lewicy, związany w młodości z włoską Partią Komunistyczną. W
1987 r. rozpoczął pracę dla trzeciego kanału telewizji publicznej od autorskiego
programu „Samarcanda“, który odniósł olbrzymi sukces. Realizował kolejne
programy „Czerwone i czarne“, „Na żywo“. Popularność Santoro była tak wielka,
że w 1996 r. przeszedł do telewizji Berlusconiego – Mediaset, gdzie prowadził
nowy program autorski „Moby Dick“. Niestety już wtedy zaczęły się pierwsze
konflikty pomiędzy dziennikarzem chcącym zachować niezależność i magnatem
telewizyjnym chcącym rządzić Włochami. W 1999 Santoro wrócił do telewizji
publicznej z programem „Cyrk“, a w rok później rozpoczął nową serię
„Zielony promień“. Wtedy na dobre zaczęły się problemy z Berusconim.
Powodem był jeden z odcinków w marcu 2001 r., w którym Santoro mówił o
książce Marco Travaglio i o powiązaniach Marcella Dell’Utrirgo z mafią. Prawicowa partia Forza Italia
sześciokrotnie wystąpiła do zarządu telewizji publicznej o ukaranie dziennikarza
i zamknięcie programu telewizyjnego. Santoro został zwolniony. Kandydował do
Parlamentu Europejskiego i został wybrany na europarlamentarzystę. W 2005 r.
zwrócił się do Sądu Pracy i wytoczył
proces telewizji o niezasadne zwolnienie z pracy, który wygrał. Sąd skazał
telewizję publiczną na wypłacenie dziennikarzowi odszkodowania w wysokości
1.400.000 euro i przywrócenie go na wizję. Santoro wrócił do telewizji w 2006
r., po wyborach wygranych przez Romano Prodiego i rozpoczął nowy program „Rok
Zero“. Stałymi współpracownikami dziennikarza są Marco Travaglio – autor wielu
książek ujawniających afery aktualnego premiera, Vauro – znany rysownik o
bardzo cierpkim dowcipie, Sandro Ruotolo – dziennikarz z Neapolu zajmujący
się od lat problemami mafii.
Powrót Berlusconiego i nowe presje
Po upadku rządu Prodiego i
przyśpieszonych wyborach w kwietniu 2008 r., w których Berlusconi zwycięża po
raz trzeci, zaczynają się nowe presje na zarząd telewizji publicznej, aby
zamknąć program. Michele Santoro otrzymuje etykietkę „dziennikarza
niewygodnego“, który jest stronniczy. Wydaje się, że tematy jego programów
przeszkadzają już wszystkim. Jeden z kontrowersyjnych odcinków „Roku Zero”
był poświęcony emigrantom przetrzymywanym w obozach przejściowych, jak w
więzieniu. W innym odcinku Santoro pokazał manifestacje organizowane przez
włoskiego komika Beppe Grillo – pod wymownym skrótem V-Day (Vafanculo Day –
czyli dzień, w którym politykom mówi się spierdalać!). W jeszcze innym - w
styczniu 2009 r., podczas zaostrzenia się konfliktu izraelsko-palestyńskiego
Santoro pokazał wojnę na Bliskim Wschodzie od strony ofiar palestyńskich, co
wywołało protest ambasadora Izraela we Włoszech.
W marcu 2010 r. prokuratura w Trani
otworzyła dochodzenie dotyczące podsłuchów rozmów telefonicznych pomiędzy
premierem Silvio Berlusconim i dyrektorem RAI 1 - Augusto Minzolinim, podczas
których szef rządu włoskiego domagał się zamknięcia programu „Rok Zero” i
usunięcia niewygodnych dziennikarzy z telewizji.
Michele Santoro już dwa razy otrzymał
listy z pociskami w środku – raz w czerwcu 2009 r. koperta była adresowana
bezpośrednio na jego nazwisko, drugi raz na początku maja 2010 r. jego nazwisko
znalazło się wśród osób (głównie prokuratorów Antymafii), którym grożono w
liście skierowanym do redakcji dziennika „La Repubblica”.
20 maja 2010 r., po odcinku programu
„Rok Zero” dotyczącego skandalu pedofilii w Kościele, podczas którego
wypowiadały się publicznie ofiary księży pedofilii we Włoszech i na Malcie –
Michele Santoro oznajmił, że odchodzi z telewizji, gdyż jest zbyt zmęczony
ciągłą walką na barykadzie. Berlusconiemu pomimo wielu wieloletnich prób nie
udało się jednak do końca zakneblować opozycji. Choć media niszowe nie mają i
nie mogą mieć takiego wpływu na opinię publiczną jak program polityczny w
telewizji – to jedność daje siłę. W ostatnim czasie powstała we Włoszech duża
liczba mediów niezależnych (blogi, portale, serwisy społecznościowe), które
konkurują z prasą drukowaną, a nawet z telewizją. Media te tworzą sieć
przez którą wyraża się włoska opozycja w stosunku nie tylko do partii rządzącej
i jej premiera, ale także do „dyktatury medialnej“ jaka panuje we Włoszech.
RAI przez jedną noc
czyli „raiperunanotte“ to tytuł
jednorazowego programu wymyślonego przez Michele Santoro i zrealizowanego przez
Krajową Federację Dziennikarzy Włoskich, który był fenomenalnym eksperymentem
medialnym w skali Włoch, a także w skali światowej. Po wprowadzeniu cenzury
prewentywnej przed wyborami regionalnymi we Włoszech, w kwietniu br. (Rada
Nadzorcza Telewizji Włoskiej zawiesiła przez miesiąc wszystkie programy
telewizyjne poświęcone polityce, tracąc na tym 7 mln euro) – dziennikarze
włoscy postanowili obejść telewizję i partie, aby własnymi siłami stworzyć
program telewizyjny, który po raz pierwszy nie będzie transmitowany przez
kanały tradycyjne, lecz z wykorzystaniem Internetu oraz telewizji
lokalnych i przy wsparciu serwisów społecznościowych.
W hali PalaDoza w Bolonii zostało odtworzone
studio telewizyjne programu „Rok Zero”. Bilety na 5700 miejsc sprzedano w cenie
symbolicznej po 2,5 euro. Przed halą i na wielu placach miejskich Włoch stanęły
duże ekrany. Program powstał dzięki 50 tys. odbiorców RAI, którzy pokryli
koszty produkcji. Dzięki telewizjom lokalnym oraz SKY TG24 (należącej do Ruperta Murdocha), Current Tv (należącej do All Gora), Rai News 24,
Tv-Rete 7, YouDem Tv (telewizja włoskiej Partii Demokratycznej) – program
cenzurowany przez telewizję publiczną obejrzało ponad 1 mln widzów. Blisko 300
tys. osób obejrzało go na żywo przez Internet, także dzięki portalom dzienników
„La Repubblica” i „Corriere della sera”. Oglądalność osiągała od 15 do 35
procent shere. Fragmenty programu były
pokazywane przez wiele telewizji świata – w tym przez CNN i BBC. Szacuje się,
że pod względem oglądalności program osiągnął piąte miejsce w historii mediów
światowych i uplasował się na pierwszym miejscu w Europie. Dziś Santoro prowadzi swój program autorski „Servizio Pubblico”
(Serwis Publiczny) na kanale La7 – w telewizji prywatnej, do której przeszła
większość „niewygodnych” włoskich dziennikarzy. Program narodził się właśnie z tego eksperymentu
medialnego.
Fakt codzienny
od 23 września 2009 r. wychodzi we
Włoszech nowy dziennik lewicowy „Il Fatto Quoidiano”. Pojawienie się gazety na
rynku było poprzedzone długim okresem przygotowań i prób w Internecie. Dziennik
narodził się w zasadzie z blogu osobistego Marco Travaglio „Przed faktem“
oraz z blogu „Chce wysiąść“. Wybór nazwy gazety to odwołanie się do najlepszej
tradycji dziennikarstwa włoskiego i pokłon w kierunku Enzo Biagiego oraz jego
autorskiego programu „Fakt“, podczas gdy logo gazety – dziecko z megafonem
– zostało zainspirowane logiem dziennika „Voce“ (Głos), założonego przez Indro
Montanelliego, którego Travaglio był uczniem i współpracownikiem. Od lutego
2010 r. gazeta ma także niedzielny dodatek satyryczny „Misfatti“. Redaktorem
naczelnym jest Antonio Padellaro – były wieloletni szef lewicowego dziennika
„L’Unità”. Walter Veltroni, który na krótko został liderem włoskiej Partii
Demokratycznej, inspirując się Barakiem Obamą dokonał wielu zmian, które
później okazały się nieszczęśliwe dla włoskiej lewicy, prowadząc ją do klęski
wyborczej. W ramach demokratyzacji
partii i przesuwaniu ciężaru politycznego z lewej ku centrum – Veltroni
zmienił dyrektora dziennika „L’Unità” powierzając to stanowisko kobiecie
Concettcie De Gregorio. Wielu dziennikarzy odeszło wtedy z historycznej
lewicowej gazety włoskiej i stworzyło wspólnie „Il Fatto Quotidiano“.
Agnieszka Zakrzewicz
Nessun commento:
Posta un commento
Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.